wtorek, 2 czerwca 2015

Sesja w deszczu...? czemu nie

***

Witajcie moi drodzy :) 

Tak sobie ostatnio mysłałam nad zdjęciami. Jakimi? A no nie słonecznymi ;) 
Bo zazwyczaj robi się zdjęcia przy pięknej pogodzie, bo wiadomo światło, lepsze kolory.. no tak racja. Zdjęcia przy słonecznej pogodzie wychodzą bajecznie, wręcz magicznie jeśli ujęcie jest dobre, kąt pod jakim je się robi i wiele jeszcze innych czynników ma na to wpływ. Ale zdjęcia które robi się w czasie deszczu, czy pochmurnej pogodzie już nie są takie kolorowe. Czemu tak jest? Zastanawialiście się nad tym? 
Wiadomo, że każdy chce mieć piękne fotki, które przywołują wspaniałe wspomnienia, kolorowe, ciepłe.. a co ze zdjęciami deszczowymi? Macie takie? Robiliście kiedyś sesję zdjęciową w deszczu? 

Tak mi jakoś przyszło do głowy, żeby właśnie taką sesję kiedyś zrobić. A z racji tego, że mieszkam w Irlandii, a tu jak wiadomo deszcz pada częściej niż w środkowej Europie, to z pogodą szarą, burą i deszczową nie powinnam mieć problemów żeby długo na nią czekać. Zwłaszcza ostatnio jakoś taki czas chyba nastał, przejście z wiosny do lata, że w jednej chwili cudnie świeci słońce, a 5 min później leje jak z cebra! Dlatego z aparatem chyba nie będę się rozstawała, żeby nie przegapić tech deszczowych momentów i spróbuje swoich sił w deszczowej sesji zdjęciowej. 
Zobaczymy co mi z tego wyjdzie. Taki mały eksperyment ;) 

Was też zachęcam. Jeśli macie takie fotki to podzielcie się nimi ze mną, może coś mnie zainspiruje. Żaba na dole czeka na mokre foty ;) 

A tak wogóle to zaczełam przeglądać moją bazę zdjęć czy przypadkiem nie mam jakiś takich fotek deszczowych.. i nic kompletnie nic nie znalazłam. Aż dziwne.. 9 lat w Irlandii i zero zdjęć w deszczu. 
Wiem że mam kilka takich zdjęć, ale to w Polsce w domu rodzinnym i to jeszcze fotografie które były wywoływane z kliszy, za dawnych czasów kiedy jeszcze nie było aparatów cyfrowych ;) Wiec jak tylko będe w domu, to muszę wygrzebać te zdjęcia i je tu wrzucić. 
Ahh tak mnie wzieło na wspominki dawnych czasów. I tak sobie myślę że takich zdjęć będę miała nawet sporo z tego okresu. A to dlatego że od najmłodszych lat jeździliśmy na wakacje pod namioty i to na całe 2 miesiące!!! Ponieważ Mama była (wciąż jest) nauczycielką i miała również 2 miesiące urlopu, a Tata pracował jako taksówkarz to mogliśmy się wszyscy cieszyć dwumiesięcznymi wakacjami. A wiadomo jak to pod namiotami, pogoda czy niepogoda nikomu nie przeszkadzało czy pada deszcz, czy świeci słońce. Cieszyliśmy się wspólnie spędzonym czasem i kempingowaniem na łonie natury. Ehhh.. obowiązkowo muszę wygrzebać te zdjęcia ;) 

No dobra.. to tyle na dziś wspominków. 
Czas biegnie nieubłagalnie.. ale jedyne co nam zostaje to właśnie nasze wspomnienia... i zdjęcia ;) a to jest wspaniałe. 
Więc róbcie ich jak najwięcej, zawsze i wszędzie, w pogode i niepogode. 

Pozdrawiam serdecznie 
MAJALENA FAR AWAY FROM HOME
www.majalenafarawayfromhome.blogspot.com

 
 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Zapraszam ponownie.